Opóźnienia w regulowaniu należności między przedsiębiorstwami to poważne wyzwanie dla polskiej gospodarki. Zatory płatnicze szczególnie dotkliwie odczuwają firmy z sektora transportowego, gdzie nieotrzymywanie należności w terminie może prowadzić do utraty płynności finansowej, a w skrajnych przypadkach nawet do bankructwa. 

Choć za nieopłacanie faktur w terminie mogą grozić konsekwencje w postaci odsetek za nieterminową płatność, wpisania na listę dłużników czy windykacji należności, to niestety jest to w polskiej gospodarce zjawisko dość powszechne. Jak wynika z badania Skaner MŚP dla BIG InfoMonitor, blisko 94% przedsiębiorstw w Polsce boryka się z płatnościami, które nie zostały uregulowane w terminie. Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej (BIK), na koniec kwietnia 2024 roku zaległości firm z różnych branż przekroczyły rekordowe 44 mld zł.

Skala problemu w sektorze transportowym

Pod względem skali zadłużenia sektor transportowy wiedzie niechlubny prym. W ciągu ostatniego roku zaległości w transporcie wzrosły o niemal 20%, co stanowi jeden z najwyższych wskaźników wśród analizowanych sektorów gospodarki.

Badanie Skaner MŚP wskazuje, że ponad połowa przedsiębiorstw transportowych doświadcza opóźnień w płatnościach przekraczających 30 dni, a 48% z nich czeka na należności ponad 60 dni (wśród ogółu przedsiębiorstw MŚP procent ten wynosi 35%). Takie opóźnienia prowadzą do powstawania efektu domina, gdzie brak terminowych płatności od kontrahentów uniemożliwia firmom regulowanie własnych zobowiązań. Zgodnie z danymi z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy BIK, zadłużenie sektora transportowego sięga już 3,2 mld zł i składa się na niego ponad 37 tysięcy podmiotów. Wnioski nie napawają optymizmem, bowiem taka skala zadłużenia oznacza, że już prawie co 10-ta firma transportowa doświadcza poważnych problemów finansowych.

Przyczyny zatorów płatniczych w transporcie

Na narastające zatory płatnicze w sektorze transportowym wpływa kilka kluczowych czynników. Wśród nich wymienić należy przede wszystkim długie terminy płatności widniejące na fakturach, które wynikają ze specyfiki branży, jednocześnie stanowiąc jedną z jej największych bolączek. Transport towarowy jest wieloetapowym i długim procesem, niejednokrotnie angażującym kilka podmiotów, co ma negatywny wpływ na płynność i szybkość procesu rozliczeń. Co więcej, na ostateczny termin płatności mają wpływ dodatkowe czynniki, np. termin dostarczenia do płatnika oryginałów dokumentów przewozowych. 

Nie bez znaczenia jest także fakt, że sektor transportowy odnotował w zeszłym roku kilkunastoprocentowy spadek zapotrzebowania na swoje usługi, przy jednocześnie rosnących kosztach operacyjnych. Ulegające wahaniom ceny paliw, koszty utrzymania floty oraz wynagrodzenia dla pracowników, co ma wpływ na obciążenia finansowe firm transportowych. Jednocześnie polski transport boryka się z nierówną konkurencją zza wschodniej granicy. Wszystkie te czynniki zdaniem niektórych ekspertów sprawiają, że polscy przewoźnicy podejmują się coraz bardziej ryzykownych zleceń, a także starają się zyskać przewagę konkurencyjną poprzez długie terminy odroczonych płatności i przymykanie oka na opóźnienia w płatnościach.

Kolejną przyczyną jest brak skutecznych narzędzi windykacyjnych. Niestety mniejsze firmy często nie dysponują odpowiednimi zasobami do skutecznego egzekwowania należności od kontrahentów.

Konsekwencje zatorów płatniczych w transporcie

Nieterminowe płatności w sektorze transportowym prowadzą do szeregu negatywnych skutków dla poszczególnych przedsiębiorstw, a także dla branży jako całości. W pierwszej kolejności należy wymienić utratę płynności finansowej. Brak środków na bieżące działania operacyjne może prowadzić do opóźnień w realizacji zleceń, a w skrajnych przypadkach nawet do zawieszenia działalności. Kolejnym skutkiem jest wzrost zadłużenia. Firmy transportowe zmuszone są zaciągać kredyty lub korzystać z innych form finansowania, co zwiększa ich zadłużenie i obciążenia finansowe. Jedno i drugie prowadzi nieuchronnie do spadku konkurencyjności polskich firm transportowych. Przedsiębiorstwa, które borykają się z problemami finansowymi mają mniejsze możliwości inwestycyjne, co ogranicza ich rozwój i zdolność do konkurowania na rynku.

Działania legislacyjne oraz ich skuteczność

W odpowiedzi na narastający problem zatorów płatniczych, przyjęto nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu nadmiernym opóźnieniom w transakcjach handlowych, zgodnie z którą przedsiębiorcy generujący zatory płatnicze mogą otrzymać kary. Jednak okazuje się, że w 2022 roku podjęto 32 decyzje o karach za opóźnienie płatności, w roku 2023 roku ta liczba wzrosła zaledwie do 39. Oznacza to, że mimo zaostrzenia przepisów, problem zatorów płatniczych nadal pozostaje nierozwiązany. 

Komisja Europejska proponuje dalsze zaostrzenie przepisów poprzez ograniczenie dopuszczalnych terminów płatności do 30 dni oraz wprowadzenie obligatoryjnych kar za opóźnienia. Celem tych działań jest ochrona małych i średnich przedsiębiorstw przed niekorzystnymi praktykami dużych podmiotów. Rozporządzenie w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych zostało przyjęte przez Parlament Europejski 23 kwietnia 2024 roku.

Polskie Ministerstwo Infrastruktury chce pójść o krok dalej. Jak dowiadujemy się z pisma sekretarza stanu Stanisława Bukowca, projekt ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym oraz niektórych innych ustaw (UD 18) przewiduje 14-dniowy termin zapłaty świadczenia pieniężnego za wykonanie przewozu rzeczy. Strony umowy w porozumieniu będą mogły natomiast przedłużyć termin zapłaty do 30 dni. Projekt jest obecnie procedowany przez Ministerstwo Infrastruktury i ma zdaniem przedstawiciela ministerstwa umożliwić zachowanie większej płynności finansowej firm transportowych.

Rekomendacje dla przedsiębiorstw transportowych

Firmy transportowe mogą podjąć pewne działania pozwalające im już teraz minimalizować ryzyko zatorów płatniczych. Należą do nich: rzetelna weryfikacja kontrahentów przed nawiązaniem współpracy, dążenie do ustalania krótszych terminów płatności.