Komisja Europejska ma ambitne plany, by zmniejszyć emisję CO2 o 45% do 2030 roku, o 65% do 2035 roku i o 90% do 2040 roku. Nowe regulacje unijne wymuszają na branży logistycznej stopniowe przechodzenie na zeroemisyjny transport. Cel jednak nie zostanie osiągnięty bez sieci ładowarek dla samochodów ciężarowych, a z tym może być problem.

Prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) zakładają, że do roku 2030 liczba elektrycznych samochodów ciężarowych (eHDV) na kontynencie europejskim wzrośnie ponad 140-krotnie. Oznacza to wzrost z ok. 3,6 tys. tego typu pojazdów w 2022 r. do nawet 520 tys. Ta rewolucja w transporcie będzie miała szczególne znaczenie dla Polski, bowiem polscy przewoźnicy odpowiadają za blisko 1/5 wszystkich przewozów drogowych w UE, a nasz kraj posiada największą flotę pojazdów ciężarowych. Wypełnienie założeń programu Fir for 55 będzie dla krajów UE sporym wyzwaniem. Do zilustrowania skali wyzwania stojącego przed Polską wystarczy przytoczyć powielany w mediach fakt, że do 2030 roku polski odcinek sieci TEN-T powinien być wyposażony w huby ładowania dla eHDV o łącznej mocy prawie 580 MW, czyli około 6 razy większej niż łączna mocy wszystkich krajowych ogólnodostępnych stacji pod koniec 2022 roku. Przy czym należy dodać, że infrastruktura dla pojazdów ciężarowych w Polsce praktycznie nie istnieje. W pierwszym półroczu 2023 roku ani jedna z 2 885 ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych w Polsce nie była przeznaczona do ładowania elektrycznych samochodów ciężarowych. Pocieszającym może być jedynie fakt, że w tym wyścigu większość krajów europejskich startuje z podobnego poziomu. 

Infrastruktura Paliw Alternatywnych – plany UE

W lipcu 2023 roku Rada Unii Europejskiej przyjęła Unijne Rozporządzenie o Infrastrukturze Paliw Alternatywnych (AFIR), którego głównym zadaniem jest zapewnienie infrastruktury dla pojazdów zeroemisyjnych na terenie całej UE. Rozporządzenie nałoży na państwa członkowskie wiążące cele w zakresie budowy infrastruktury dla pojazdów elektrycznych osobowych i ciężarowych, która jest warunkiem niezbędnym dla rozpoczęcia procesu dekarbonizacji transportu drogowego. 

Cele zawarte w rozporządzeniu zakładają, że od roku 2025 sieć bazowa TEN-T, czyli główne autostrady UE, musi być wyposażona w huby ładowania o mocy min. 400 kW dla pojazdów osobowych i lekkich dostawczych, ulokowane w odstępach wynoszących maks. 60 km (w obu kierunkach), oraz powinna zostać pokryta w 15% w huby ładowania o mocy 1400 kW dla samochodów ciężarowych (w odległości max. 120 km, w obu kierunkach) wraz z zapewnieniem hubów 900 kW w każdym węźle miejskim (424 węzły w całej UE).

Od 2027 roku w huby ładowania o mocy min. 300 kW dla samochodów osobowych i lekkich dostawczych oraz min. 1400 kW dla pojazdów ciężarowych ma być wyposażone 50% sieci komplementarnej TEN-T, czyli sieci autostrad drugorzędnych UE. Ponadto od 2027 roku sieć bazowa TEN-T powinna być pokryta w 50% hubami ładowania o mocy 2800 kW dla samochodów ciężarowych. 

Budowa obowiązkowej infrastruktury powinna zakończyć się do 2030 roku, kiedy to sieć bazowa ma być pokryta w 100% w huby ładowania o mocy 3600 kW co 60 km w obu kierunkach, a sieć komplementarna w huby ładowania o mocy 1500 kW co 100 km. Każdy węzeł miejski ma być wyposażony w hub ładowania o mocy 1800 kW. Oznacza to, że od 2030 roku huby ładowania dla samochodów ciężarowych mają być dostępne w każdym większym mieście. Na każdym wyznaczonym „bezpiecznym parkingu dla ciężarówek” będą musiały znajdować się minimum 4 punkty ładowania. Ponadto wszystkie stacje ładowania dużej mocy (czyli powyżej 50 kW) znajdujące się na terenie UE będą musiały umożliwiać płatność kartą.

45% mniej CO2 do 2030 roku – czy to możliwe?

W swoim raporcie z marca 2023 roku Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów (ACEA) wskazało, że nowy cel UE, tj. redukcja CO2 o 45% w porównaniu do bazy 2019/2020, wymagałby, aby w ciągu niecałych siedmiu lat w europejskim transporcie funkcjonowało ponad 400 000 pojazdów o zerowej emisji, a od 2030 roku co roku rejestrowanych było niemal 100 000 takich pojazdów. Oznacza to, że od roku 2030 ponad jedna trzecia wszystkich nowych rejestracji musiałaby dotyczyć pojazdów o zerowej emisji. Taka flota wymagałaby ponad 50 000 publicznie dostępnych stacji ładowania, z czego 35 000 musiałoby być modelami o wysokiej wydajności ładowania w megawatach. Koniecznych byłoby także około 700 stacji tankowania wodoru. ACEA wskazuje także, że obecnie prawie żadne publicznie dostępne punkty ładowania ani stacje tankowania wodoru, które byłyby odpowiednie dla ciężarówek, nie są w użyciu. Brak wymaganej infrastruktury do ładowania pojazdów zeroemisyjnych oraz brak skutecznych środków opodatkowania węgla w opinii Stowarzyszenia sprawiają, że nawet wcześniejszy cel zakładający obniżenie emisji CO2 w transporcie o 30% do 2030 roku jest nierealistyczny.

Inwestycje w huby ładowania dla ciężarówek – czy są chętni?

Choć rynek elektrycznych samochodów ciężarowych w Polsce znajduje się we wczesnej fazie rozwoju (flota eHDV licząca około 20 pojazdów pod koniec 2022 roku) to według raportu Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych „Polish EV Outlook 2023”, ma on potencjał do nawet 120-krotnego wzrostu do 2025 roku. Wymaga to jednak optymalizacji prawa, wprowadzenia kompleksowego systemu zachęt, poszerzania wachlarza oferowanych modeli oraz, co najważniejsze, rozbudowa dedykowanej infrastruktury ładowania wysokiej mocy.  Autorzy raportu podają, że przy uwzględnieniu wsparcia Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, do 2025 roku w naszym kraju może powstać 48 tys. ogólnodostępnych punktów ładowania EV. Potencjał prywatnej infrastruktury szacowany jest przez PSPA na 85-110 tys. punktów.

W Polsce są już operatorzy ładowarek gotowi, by podjąć ryzyko i zainwestować w sieć ładowarek dla zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych. Lider na rynku, firma GreenWay Polska, poinformował niedawno, że pozyskał dofinansowanie z unijnego programu Connecting Europe Facility i pracuje nad uruchomieniem 10 hubów ładowania dla pojazdów ciężarowych, które mają powstać do końca 2025 roku. Zdaniem prezesa firmy to duża szansa dla GreenWay Polska oraz duży skok w rozwoju polskiej elektromobilności, bowiem ładowanie samochodów ciężarowych to przyszłość branży. Szacuje się, że w perspektywie 10 lat popyt na usługi ładowania zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych będzie większy niż popyt ze strony użytkowników samochodów osobowych. Zainteresowanie ze strony branży jest ogromne. Branża zdaje sobie sprawę z tego, że przyszłość przedsiębiorstw logistycznych opiera się na pojazdach zeroemisyjnych, a Polska, by zachować pozycję lidera na rynku, nie może pozwolić sobie na pozostanie w tyle za konkurencją.