Przyszłość to elektryczność – branża TSL odpowiada na unijne idee

Sektor TSL odpowiada za około 20% ogólnej emisji gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej. Nic dziwnego, że transformacja komercyjnego transportu drogowego stała się jednym z kluczowych zadań Europejskiego Zielonego Ładu (European Green Deal). W praktyce okazało się, że elektromobilność stanowi poważne wyzwanie dla branży transportu ciężkiego, która zmaga się z zaporowymi cenami elektrycznych pojazdów, znikomą dostępnością mocnych stacji ładowania i za małą produkcją zielonej energii. Czy firmy transportowe są w stanie sprostać unijnym ambicjom?
Kongres Paliwowy 2025 – głos przedstawicieli sektora TSL
W dniach 19–20 marca 2025 roku w Warszawie odbył się Kongres Paliwowy 2025, organizowany przez Polską Organizację Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN). Wzięli w nim udział liderzy europejskiej branży paliwowej i transportowej, politycy oraz eksperci, którzy wspólnie podjęli się próby wypracowania optymalnej strategii dekarbonizacji transportu. Wystosowano apel do władz UE, domagając się m.in. spójnej i dostosowanej do specyfiki określonych rynków strategii transportowej i energetycznej, wdrożenia inteligentnych i elastycznych środków dekarbonizacji oraz zapewnienia bezpieczeństwa paliwowego poprzez rozwój infrastruktury. Przedstawiciele branży TSL uznali obecny – jednolity model transformacji, za zagrażający dla konkurencyjności i bezpieczeństwa energetycznego. Apelowali o bardziej zdroworozsądkowe i elastyczne podejście, zgodne z zasadą neutralności technologicznej.
Nowy Clean Industrial Deal niewystarczający dla branży
Clean Industrial Deal to fundamentalny element unijnej strategii klimatycznej, mający przyspieszyć dekarbonizację przemysłu i transportu. Unia Europejska stawia na elektryfikację oraz technologie wodorowe jako preferowane kierunki rozwoju komercyjnego transportu drogowego. Jednak przedstawiciele sektora TSL wskazują na liczne bariery powstrzymujące przed transformacją, jak wysokie koszty zakupu pojazdów zeroemisyjnych, brak megawatowej infrastruktury do ich ładowania czy mocno ograniczona dostępność energii odnawialnej. Aktualnie po drogach UE jeździ 6,5 mln ciężarówek. Gdyby wszystkie wymienić teraz na modele elektryczne, zużycie zielonej energii przekroczyłoby aktualne możliwości produkcyjne całej wspólnoty. Nie wolno też zapominać, że z OZE korzysta wiele branż, nie tylko transport. Ponadto branżowcy zwrócili uwagę na zróżnicowane warunki rynkowe w poszczególnych państwach członkowskich. Nie wszystkie kraje i firmy są w stanie przeprowadzić tak gwałtowną i drogą elektryfikację floty. 80% firm TSL to mikroprzedsiębiorstwa z niewielkim kapitałem. Ekologiczne inwestycje, zgodne z unijnymi ambicjami, pozostają więc nadal w zasięgu największych.
Biopaliwo – na morzu i w powietrzu tak, na drogach już nie
Branża TSL domaga się uwzględnienia w planie dekarbonizacji biopaliw, paliw syntetycznych czy hybrydowych rozwiązań. Są one nie tylko efektywne, ale również bardziej dostępne i opłacalne w krótkiej i średniej perspektywie czasowej dla wielu przedsiębiorstw. Branżowcy głośno potępiają wykluczenie z planu dekarbonizacji biopaliw, które są przecież z powodzeniem stosowane w nowoczesnym transporcie morskim i lotniczym ze względu na proekologiczność, efektywność i relatywnie niskie ceny. Co więcej, z biopaliw mogą korzystać także starsze pojazdy ciężarowe, co pozwoliłoby wielu firmom uniknąć ogromnych kosztów elektryfikacji flot. Wyeliminowanie nawet zaawansowanych biopaliw z polityki dekarbonizacyjnej wynika głównie z kontrowersyjnej metody obliczania emisji CO2 – z rury wydechowej. Taki sposób pomiaru nie pokazuje rzeczywistego oddziaływania biopaliw na środowisko naturalne i jest mało precyzyjny. Marginalizacja paliw alternatywnych w polityce UE powoduje, że przestają być one postrzegane przez użytkowników jako bardziej ekologiczne. Do ich wyboru nie przekonuje również cena. Nie dziwi więc, że wielu przewoźników pozostaje przy „klasyce”, czyli dieslu.
Inwestycje firm TSL pod znakiem zapytania
Brak konkretnego planu transformacji powoduje, że branża TSL nie wie, w jakie rozwiązania powinna inwestować, by sprostać unijnym wymogom. Są idee, ale nie ma realnej pomocy, pewności, przewidywalności, stabilności ani partnerskiej współpracy. Unia Europejska zdaje się stać na stanowisku, że firmy TSL chętnie poniosą wszelkie koszty transformacji i bez problemu je udźwigną. Tymczasem przewoźnicy potrzebują narzędzi wspierających ich w podejmowaniu strategicznych decyzji w procesie dekarbonizacji.
Elektromobilność nadchodzi. To nie ulega wątpliwości. Jednak proces ten potrwa latami i wymagać będzie ogromnych inwestycji. Sektor TSL potrzebuje teraz konkretnego planu, realnego wsparcia i bezpiecznego otoczenia legislacyjnego. Inaczej firmy inwestować nie będą. Aktualnym priorytetem powinna być neutralność emisyjna, a nie bezwzględna elektryfikacja.